Ulica Skałeczna. Akwarela namalowana została w roku bodajże 1984, pod wpływem albumu fotograficznego Henryka Hermanowicza (Kraków sprzed 50 lat). Praca gdzieś przepadła wśród moich znajomych. Być może ktoś ze zdumieniem odkryje ją na swojej ścianie. Ale taka jest kolej rzeczy "wędrujących obrazów". Jerzy Hajduga nosił w sobie aż do czasu napisania tego wiersza wizję uliczki właśnie na Kazimierzu:

moja uliczka przejechana

uliczko smutna latarniami zamyślona
moja uliczko samochodem nagle przejechana
uliczko konająca wpadająca w nocna bramę
w każde okno dziurę zamknięty kanał
uliczko nikogo a mająca swoją nazwę i numer
jestem taką sama ślepą uliczką
bezdomnym dla swych ucieczek


"Beżowy deszcz na Kazimierzu, Kraków", rok 1987

<<     >>

 1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25