Będąc mieszkańcem Kazimierza (przy ulicy Piekarskiej na murze był napis: Piekarska - centrum miasta), w pobliżu na Krakowskiej miałem wszystko: pralnię ekologiczną, nocny sklep, liczne tanie sklepiki i nawet znajomego krawca... Niektóre kamienice jeszcze nie znalazły właściciela lub ich remonty wymagają zbyt dużych funduszy... Ale odkąd mieszkam na Salwatorze i jednak jestem częstym gościem kawiarń Kazimierza, widzę błyskawicznie przeprowadzane restauracje fasad i wnętrz budynków. Lawinowo rośnie liczba hotelików, sklepów i galerii. Mam wrażenie, że Kazimierz w sposób widoczny, niczym na klatkach szybko przewijanego filmu, dogania jakością Stare Miasto. Szkoda, że na placu Wolnica tak rzadko odbywają się okazjonalne imprezy i jarmarki ludyczne. W ratuszu na Kazimierzu - w końcu kiedyś to było miasto - warto obejrzeć bogate zbiory Muzeum Etnograficznego.


"Jesienna ulica Krakowska w Krakowie", rok 1999

<<     >>

 1 |  2 |  3 |  4 |  5 |  6 |  7 |  8 |  9 |  10 |  11 |  12 |  13 |  14 |  15 |  16 |  17 |  18 |  19 |  20 |  21 |  22 |  23 |  24 |  25